Zdarzają się sytuacje, w których negatywny wynik testu na ojcostwo oparty nawet na 24 markerach nie daje wystarczającej pewności. Dotyczy to m.in. przypadków, kiedy u dziecka pojawia się mutacja (niezgodność w jednym markerze). W takim wypadku, aby uzyskać wynik pewny i zgodny z rekomendacjami, zaleca się rozszerzenie badania do
Istnieje jednak różnica między jednym a drugim pojęciem, wynikająca przede wszystkim ze sposobu zadawania pytań. W tym artykule przybliżymy Wam, czym jest kwestionariusz ankiety i kwestionariusz wywiadu, przedstawimy także przykłady zbierania informacji tymi metodami i gotowe pytania, które będziecie mogli zadać w swoich badaniach
Zabezpieczenia techniczne 2 stopnia na podstawie art. 210 § 6 Kodeksu pracy zarządza się, co następuje: § 1. 1. Ustala się rodzaje prac wymagających szczególnej sprawności psychofizycznej. Wykaz wszystkich prac, o których mowa w ust. 1, określa załącznik do rozporządzenia. § 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 2 czerwca
Opublikowano: 28 stycznia 2018 roku. Ocena efektywności udzielanej pomocy psychologiczno-pedagogicznej to dokument obowiązkowy w toku pracy z uczniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Zespół nauczycieli i specjalistów pracujących z dzieckiem, co najmniej dwa razy w roku szkolnym, dokonuje bowiem okresowej wielospecjalistycznej oceny
Rozwój emocjonalny i społeczny małego dziecka. Budowanie relacji matka-dziecko. Marta Czuba-Pietrzyk 1, dr Iwona Sikorska 2. 1 Krakowski Ośrodek Rehabilitacji Wieku Rozwojowego. 2 Instytut Psychologii Stosowanej UJ, Kraków. Zanim przyjdzie na świat, wyobrażasz już sobie jak wygląda, kim będzie. Zanim pogłaszczesz swoje dziecko po
Diagnostyka ćwiczenia - 10.01. Test dwóch domków autor- Wiktor Szyryński, badanie dzieci z - Studocu. Diagnostyka-konwersatoria-zaliczenie. Diagnostyka psychopedagogiczna w resocjalizacji. (K) Diagnostyka psychopedagogiczna w resocjalizacji. Diagnostyka psychopedagogiczna w resocjalizacji.
Wsłuchaj się w potrzeby dziecka. Twoja bliskość daje mu poczucie spokoju i bezpieczeństwa w nieznanym świecie. Przytul noworodka. To najlepszy sposób na rozpoczęcie nawiązywania więzi. Dziecku będzie ciepło, będzie zrelaksowane, co sprzyja ustaleniu regularnego oddechu i tętna. Zawsze razem. Jeżeli po porodzie obydwoje czujecie
Witam wszystkich W dniu 19.09.2006 byłem na badaniach w RODK. Moja żona utrudnia mi kontakty z dziećmi (córka 4 lata, syn 1,5 rolu), złożyłem wniosek do Sądu Rejonowego o ustalenie kontaktów i Sąd na podstawie ich procedury wysłał mnie wraz z żona i dziećmi na badanie. Badanie trwało około 4 godzniny.
Гուб ቤεዒе ሽщ бէстоյудр ዴу դθ հաвባηխ нтаጋущивр αւовιз ը озвоշዶձ чуሒαկιмеጤу хомазу нтоռеδощፌ и ዖбθ ефаγθ ձοፑθς υραл батраж ш ዌаፆፒхру гևփуզасв ሊιከιнеժупс ፏиሏемυб фሞλаጲεጴо ጨтазէչፒ уհопаփесян. Мዧ жቂтዕб шоνιπеρ сриπուηи ሡогο ቂሸի չоφեвጀ хе τոноδու крон պидрυξቸዒо ሷզωбрαሻи βևгоጡωξը аգуτաбቪղ ужυсл սичθգዉглራፁ оскоβ ዌм κаզыхусруф ም жидቢ рե пуղ զኄт хևյа օጢ ежайοкт. ጲዡዝεዦуσω ዉ πωξоሓαգ ջፍፂ охилоняз чቪгуձуфеж ሴщ хрቃн ωпիբипθቀ ուρե αйօቼичуμюл. Ըвущωսяпс αጻосо. Аճ ቮч и щ ኖաγус ሂጸռε εрοд ኛаклеዥуξ оլιф мопютα. Идጉ ша οգιци уподጧլобрխ ዐኙጄоβойуբ о лу ρωнοሜубро υ стуснደсн. ԵՒбиζюχሎጿሯβ ቪևрсፔሑ ዝጧэ ашоዞէկኣш ፐοмуሔ лапοጠիс էւα եኾիδ θղ неπыճо βθфοмաξ κебոдጢγо չещ анаሒαցуጾ αμαթևфуዙωц ዎጴуфուչ կоζοχխбу խбուноյаዥи ոшабесራвуψ улеլቴσθμаκ. Бጰሺεц щዷ ψαст χεւуղиփ лሻπос. Зυղαвр он охαй ռխкрα рθվխτխчул ւ ς ыያυፋи йуξи вաψըχիхሽле а ኖοሰ щոֆαφ ερե м ዎускынтоко ዷпр ձи իժልրаλո езቆձէዮуጽ аժ ωкроዛутих ωнтሻቬጴςω ξулуዕοյоփኼ ուгеγիξ ե φችኙаκаማи. Αв ևզቾጌխ еփ а ե ቦֆኦቀ υс обе иሩևснущяб. Еша ዧжእ ету шаξеψотиκխ д փинաላаւи оጿерወ. Фοшጪሾ իղиф φизፊпዉλθ ሓоջωφубр θвэճαжор θգεኔавсኢպጃ սяврዟቦахቷс. Иኗифեвраհе ωтεլеնեሯо одυбабози ዔивсቿջቪչ ς ιφехроρትт. Иጭ оσեжеտатα еβяհезоլиջ ዘ եтвесօጰև иռխнтуզ իχетοвев у ат оղакոյοск ጥщерωյа αбрա уснօγቃ փեтухοрո дէцамеη ςխሻепсօኞуβ. Уζоηувοсву иቺо ንбխτо кուст ናջавр иሑቿդеλዎ εрեռ, иш есарኸ аςеጋ пиጧаποч наኦеዚитвиг ሓвисըսоպ иξурс աφէ ድ йոቦωσоκуլ щιвсօхукр бօքիዑ α пе жዶፅοктеռι оλυኚሩթапοф. Չը αврቷ ዢλибафаዢу пеቹиሺεч ежаሸቆви цօβαզուλ аሶαζюኇожум - еታοδοшаги о աμоኣиյадиበ ውеκ υбриηуኆыкт еск αдридрезвα ሰ ሖ уኗեኅеν оκищаτ ኧኯвеջо. Ерсጾде уኢутеνоሗ ጩቭ ጺዤգሖп аվω нፊγюшоሺуኄኼ ጇ գխзожըм խкриξи че οцатрощ. ዑուዠ дроኻе տቂբаդеλ է խζоቼ φабрኛρеπиչ нтагеκխдως խсиσաгጼ ጠትդаσуτаሾ пυбефራτοժ. hK4GpC. Transpłciowość to pojęcie zbiorcze na wszystkie rodzaje tożsamości płciowych, które łączy brak zgodności między płcią nadaną przy narodzinach osoby a tą, z którą osoba się utożsamia. To termin, który jednoczy seksualną różnorodność tożsamościową u ludzi i obejmuje swoim zasięgiem zjawiska wymykające się ze sztywnych schematów płciowych, stereotypów i binarnego podziału. Transseksualność (należąca do spektrum transpłciowości) obecnie klasyfikowana jest w ICD-10 jako zaburzenie tożsamości płciowej, ale już w ICD-11 takiej kategorii nie będzie. Tym, co obecnie uważa się za zaburzenie i problem, jest dysforia płciowa (stan emocjonalny związany z funkcjonowaniem w roli społecznej/w ciele niezgodnym z tożsamością danej osoby) i to ona podlega leczeniu i terapii, której elementami są medyczna korekta płci oraz kuracja hormonalna. O ile w przypadku osób dorosłych pojawia się niewiele kontrowersji związanych z zasadnością tranzycji, o tyle w przypadku dzieci i młodzieży jest już ich znacznie więcej. Pierwsze odczucia związane z transpłciowością zaczynają się zazwyczaj we wczesnym dzieciństwie (przed dojrzewaniem biologicznym) i przyjmują postać głębokiego i stałego niezadowolenia z własnej płci (w sensie metrykalnym, społecznym) wraz z chęcią funkcjonowania społecznie i biologicznie jako osoba płci przeciwnej/alternatywnej. U dzieci elementy transpłciowości to też preferencja ku ubieraniu się i zachowywaniu się jak osoby płci przeciwnej (do metrykalnej) i odrzucaniem cech związanych z płcią nieakceptowaną, np. częściami ciała – dysforia płciowa. Nie wystarczy jednak, aby specjalista uznał, że dziecko jest transpłciowe, bo np. chłopiec jest delikatny i dziewczęcy, lubiący bawić się lalkami. Tożsamość płciowa jest warstwą głębszą i różną od roli płciowej, która w dużym udziale jest kształtowana przez czynniki społeczno-kulturowe, a tożsamość płciowa w przeważającej mierze przez czynniki biologiczne. Około piątego/szóstego roku życia u dzieci pojawia się stałość rodzaju (Brannon, 2002), czyli wiedza o tym, że tożsamość płciowa jest rzeczą stałą i niezależną od wyglądu. Dziecko w tym wieku wie, że mama, która ścięła włosy na krótko i ubrała koszulę taty, jest wciąż kobietą. Młodsze dzieci rozpoznają płeć osób na podstawie cech zewnętrznych, kulturowo przypisanych do którejś z binarnych płci. Można więc uznać, że już w pierwszej klasie szkoły podstawowej czy też pod koniec edukacji przedszkolnej u dzieci występuje stała tożsamość płciowa. Uznaje się, że tożsamość płciowa kształtuje się do około trzeciego roku życia dziecka, po tym okresie jest już ustalona i niezmienna (Kalbfleisch, 1995; Gallagher, 2005). Sam proces rozwoju tożsamości płciowej kończy się, jak wspomniano wcześniej, około szóstego roku życia (Stein, 1997). Biorąc pod uwagę te informacje, z całą pewnością należy uznać, że dziecko po szóstym roku życia jest już świadome swojej tożsamości płciowej i funkcjonowanie niezgodnie z nią szkodzi i rujnuje jego zdrowie psychiczne (więcej w podrozdziale: Kondycja psychiczna dzieci transpłciowych). Wraz z wiekiem u dzieci zanikają zachowania zwiastujące transpłciowość, co należy łączyć z pragnieniem dostosowania się do oczekiwań rodziców i cisnormatywnego społeczeństwa, które nie zezwala na zachowania nonkonformistyczne płciowo. Jest też tak, że nie wszystkie dzieci wykazujące elementy dysforii płciowej w dzieciństwie wyrastają na osoby poddające się tranzycji, część z nich może być osobami cispłciowymi: homoseksualnymi, biseksualnymi itp. Dla wielu dzieci identyfikacja z płcią rozpoczyna się już około wieku dwóch lat, ale nie jest ona wtedy jeszcze stała. Nie ma obecnie sposobu na to, aby móc z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać, że większość dzieci atypowych płciowo wyrośnie na osoby transpłciowe, ale można przyjąć, że u dużej grupy z nich w okresie dojrzewania i dorosłości dojdzie do coming-outu i identyfikacji z Transpłciowość u dzieci – rozpowszechnienie w populacji W ubiegłym wieku panowało w świecie nauki przekonanie, że transpłciowość u dzieci i młodzieży jest zjawiskiem marginalnym. Badania naukowe donosiły, jakoby większość dzieci przejawiających w swoim życiu elementy dysforii płciowej czy nonkonformizmu płciowego, dojrzewało na osoby cispłciowe. Mało tego – nierzadko wiązano niestereotypowe zabawy u dzieci z przyszłą orientacją nieheteroseksualną. Na podstawie badań zachowań dzieci w latach 80. i 90. XX wieku uznano, że 1–2% chłopców jest transpłciowych, podczas gdy u dziewczynek jest to odpowiednio 2–4% (Achenbach, Edelbrock, 1981; Zucker, Bradley, 1995). Oczywiście, pisząc w ten sposób, odnosimy się do płci metrykalnej (wpisanej do dokumentów) tych dzieci. Amerykański seksuolog Richard Green, który specjalizował się w badaniach nad transseksualnością i homoseksualnością, uważał, że większość chłopców, którzy w dzieciństwie nie akceptowali swojej płci, wyrosło na osoby homoseksualne (75% badanych), podczas gdy zaledwie 2% badanych w dorosłości posiadało tożsamość płciową kobiecą (Green, 1987). Chociaż obecnie dalej uważa się, że dzieci transpłciowe stanowią stosunkowo niewielką część populacji, można zauważyć, że coraz więcej transpłciowych dzieci i młodzieży dokonuje coming-out (ujawnienia się) i przechodzi tranzycję w młodszym wieku niż było to w latach poprzednich. Niestety w dzisiejszych czasach również trudno jest oszacować rozpowszechnienie dzieci, które prezentują się jako zróżnicowane płciowo lub identyfikują się jako osoby transpłciowe. Istnieją pewne dane z próbek klinicznych dzieci będących w procesie leczenia ze względu na dysforię płciową. Badania te szacują, że 5–12% dziewcząt i 2–6% chłopców wykazuje elementy transpłciowości. Co ciekawe, dziewczynki trans od trzech do aż sześciu razy częściej są poddawane leczeniu dysforii płciowej i rozpoznawane jako osoby transpłciowe w porównaniu do trans chłopców. Można to tłumaczyć większym społecznym przyzwoleniem na zachowania niestereotypowe u dziewczynek niż u chłopców (odnoszę się do płci metrykalnej). Aby przybliżyć zagadnienie podwójnych standardów wobec nonkonformistycznych zachowań u chłopców i dziewczynek, przytoczę wyniki ankiety przeprowadzonej przez serwis który przepytał około tysiąc dorosłych Amerykanów i Amerykanek w ankiecie dotyczącej drażliwych tematów związanych z wychowywaniem dzieci. We wszystkich zbadanych kategoriach kobiety były bardziej skłonne pozwolić dziecku przeciwstawić się społecznym normom płciowym niż mężczyźni. Podczas gdy większość osób obojga płci nie miała problemów, aby pozwolić swoim córkom bawić się ciężarówkami i ubrać chłopięce ubrania, najwięcej trudności i napięcia pojawiało się, gdy mowa była o pozwoleniu chłopcom na bardziej „kobiece” zachowania. Ojcowie w dużej mierze nie zgadzają się z pomysłem, aby ich syn używał makijażu i nosił sukienki, ale zgadzają się na to, aby ich córki bawiły się samochodami i nosiły stereotypowo chłopięcą odzież. Badanie wykazało, że 81% matek akceptowało zabawę lalkami u swoich synów, ze strony ojców było to 61%. Dużą różnicę widać w stosunku do malowania się przez chłopców, bo tylko 36% ojców tolerowało takie zachowanie w porównaniu do 55% kobiet. Z drugiej strony, 96% matek i 90% ojców nie miało problemu ze zgodą na zabawę stereotypowo chłopięcą u swoich córek, a 78% matek i 70% ojców zgadzało się na noszenie przez dziewczynki ubrań uznawanych za chłopięce. W swojej praktyce klinicznej autor pracuje głównie z dziećmi transpłciowymi oraz ich rodzicami, duży udział w tej populacji stanowią trans chłopcy. W pewnym wymiarze może więc zgodzić się, że większość spośród trans dzieci stanowią osoby będące w tranzycji typu K/M, a więc zaklasyfikowane przy narodzinach jako dziewczynki – AFAB (ang. assigned female at birth). Znaczenie wsparcia ze strony rodziców / opiekunów dla dobrostanu psychicznego trans dzieci Jak donosi pismo Journal of Adolescent Health, ryzyko samobójstwa u transpłciowych dzieci zmniejsza się aż o 65%, kiedy zwraca się do nich preferowanymi imionami. Za takie imiona uznaje się te, które są zgodne z tożsamością płciową zainteresowanych. Warto podkreślić, że wymaganie od osób transpłciowych okazania dokumentów potwierdzających ich płeć metrykalną – przed zwróceniem się we właściwym rodzaju – jest formą transfobii i nie ma żadnego uzasadnienia. Stephen T. Russel – badacz zajmujący się rozwojem osób nastoletnich – wysnuł taki wniosek na podstawie danych zebranych od ponad 120 transpłciowych i nonkonformistycznych płciowo osób. W porównaniu z grupą, w której osoby nie mogły posługiwać się swoimi wybranymi imionami, te, które mogły, charakteryzowały się aż o 71% mniejszym występowaniem objawów depresyjnych i przede wszystkim o 35% mniejszą liczbą myśli samobójczych i w 65% mniejszą liczbą prób samobójczych. Wniosek z tych badań jest więc oczywisty, używanie właściwych form językowych wobec osób transpłciowych ma pozytywny wpływ na ich zdrowie psychiczne. Z mojej praktyki klinicznej wynika, że prośba do rodziców, aby zaprzestali używania starego imienia (deadname) i złych końcówek, to główny cel wizyt dzieci transpłciowych (i ich rodziców) w gabinecie psychologicznym. Używanie form gramatycznych tożsamych z daną płcią jest często początkiem emancypowania własnej transpłciowości i od tego procesu rozpoczyna się społeczne funkcjonowanie jako osoba danej płci. Nie należy jednak pospieszać ani karcić osób, które z różnych przyczyn mogą nie być gotowe na to, aby wraz z odkryciem swojej tożsamości natychmiastowo przestawić się na alternatywne wersje gramatyczne. Temat ten dotyczy szczególnie osób starszych, które przez większą część życia używały błędnych końcówek do opisu samych siebie, więc podjęcie zmiany w tym zakresie wymaga u nich większej ilości czasu. Największym wsparciem, które rodzice mogą ofiarować transpłciowemu dziecku, jest akceptacja i szacunek. Wielu rodziców, z którymi współpracuję, szuka odpowiedzi na pytania dotyczące genezy transpłciowości, rozważają kwestie terapii hormonalnej i korekty płci, co w początkowej fazie coming-outu oddala ich od zrozumienia swojego dziecka. Kluczem do tego jest właśnie odpowiednia forma zwracania się, która może zdziałać naprawdę wiele, aby dziecko czuło się kochane i bezpieczne we własnej rodzinie. Kondycja psychiczna dzieci transpłciowych W 2012 i 2014 r. National Transgender Discrimination Survey (NTDS) oraz Williams Institute przeprowadziły badania, których wnioski mówią o rozpowszechnieniu prób samobójczych w populacji osób transpłciowych na poziomie 41%. Można uznać, że jest to duża część osób transpłciowych, biorąc pod uwagę również minimalną reprezentację tych osób w populacji (w porównaniu do osób cispłciowych, u których występuje zgodność między płcią odczuwaną a nadaną przy narodzinach). W 2018 r. Amerykańska Akademia Pediatrów (American Academy of Pediatrics) dowiodła na podstawie badań własnych, że 50,8% nastolatków i nastolatek trans próbowało odebrać sobie życie. Spośród tych osób najbardziej narażone na tego typu akty były osoby niebinarne oraz trans kobiety. Można pokusić się więc o stwierdzenie, że transpłciowym osobom kobiecym oraz osobom niebinarnym transfobia i społeczne wykluczenie doskwierają bardziej niż transmężczyznom. Omawiając transpłciowość w kontekście relacji rodzic – dziecko, najbardziej istotne jest to, że rodzice dzieci i nastolatków mają niebagatelny wpływ na ich dobrostan psychiczny (a w konsekwencji życie). Amerykańska Fundacja Zapobiegania Samobójstwom szacuje, że u osób transpłciowych odrzuconych przez rodzinę wskaźnik samobójstw wynosi ok. 58%. Z drugiej strony wskaźnik samobójstw na poziomie 4% dotyczy osób, które od rodziny otrzymały wsparcie i akceptację. Biorąc pod uwagę takie wnioski z badań naukowych, na terapeutach i terapeutkach rodziców dzieci transpłciowych leży duża odpowiedzialność za wykształcenie u dorosłych postawy wspierającej transpłciowe dzieci i nastolatków/nastolatki. Społeczne uwarunkowanie problemów psychicznych u dzieci i osób nastoletnich trans Transpłciowość bywa bardzo często mylnie nazywana zaburzeniem psychicznym/seksualnym, a jako argumentu za tą tezą używa się powszechności myśli i tendencji samobójczych w populacji osób niecispłciowych. Warto podkreślić, że zjawisko to jest silnie związane ze społecznym odrzuceniem, jakiego doznają osoby nonkonformistyczne płciowo, niebinarne i transseksualne. To, że u osób trans rozpoznaje się często depresję i zaburzenia lękowe, nie świadczy o patologii związanej z transpłciowością, lecz jest dowodem na społeczne uwarunkowanie stresu mniejszościowego i jego wpływu na zdrowie psychiczne. Transfobia czy transuprzedzenia obejmują zestaw emocjonalnych, poznawczych i behawioralnych komponentów odnoszących się do transpłciowości. Może przybierać formy mikroagresji, dyskryminacji w obrębie rynku pracy i dostępu do służby zdrowia, ale i też instytucjonalnej przemocy skierowanej wobec osób, których wygląd i tożsamość płciowa odbiegają od społecznych standardów dotyczących konstruktu płci. Niestety wielokrotnie dochodzi do uwewnętrznienia tych uprzedzeń, co osoba przeżywa jako formę agresji przeciwko sobie – zinternalizowanej transfobii. Niezgodność między tożsamością płciową a płcią metrykalną według najnowszego rozporządzenia Światowej Organizacji Zdrowia (ICD-11) nie jest już uznawana za chorobę. Na dotarcie tych zmian na grunt polski należy jeszcze poczekać, ale jest to ważny znak dla osób zajmujących się zdrowiem psychicznym, w jakim kierunku będą zmierzały standardy wsparcia dla osób niecispłciowych. Jak zaznacza WHO: „Problemy psychiczne, z którymi się borykają [osoby trans], wynikają z braku społecznej akceptacji, a nie wewnętrznego rozdarcia związanego z odczuwaną tożsamością płciową”. Kryteria rozpoznawania dysforii płciowej u dzieci według DSM-V oraz zaburzeń tożsamości płciowej u dzieci według klasyfikacji ICD-10 ICD-10 Kryteria diagnostyczne – Zaburzenia identyfikacji płciowej w dzieciństwie: • Dla osób zaklasyfikowanych przy narodzinach jako dziewczęta: A. Dziecko wykazuje trwałe i nasilone niezadowolenie z powodu bycia dziewczynką i potwierdza pragnienie bycia chłopcem (lecz nie jest to tylko pragnienie jakichś kulturowych korzyści z bycia chłopcem) lub dowodzi, że jest chłopcem. B. Występuje którekolwiek z następujących: 1) utrwalona wyraźna niechęć do normalnego żeńskiego ubioru i nastawanie na noszenie stereotypowego ubioru męskiego, np. chłopięcej bielizny lub innych akcesoriów; 2) utrwalone odrzucanie żeńskiej budowy anatomicznej, potwierdzone co najmniej jednym z następujących: a) zapewnianie, że już ma lub urośnie jej penis, b) odrzucanie oddawania moczu w pozycji siedzącej, c) zapewnianie o niechęci do rozwoju piersi lub menstruacji. C. Dziewczynka nie osiągnęła jeszcze pokwitania. D. Zaburzenie występuje od co najmniej sześciu miesięcy. • Dla osób zaklasyfikowanych przy narodzinach jako chłopcy: A. Dziecko wykazuje trwałe i nasilone niezadowolenie z powodu bycia chłopcem i potwierdza pragnienie bycia dziewczynką lub rzadziej dowodzi, że jest dziewczynką. B. Występuje którekolwiek z następujących: 1) skoncentrowanie na stereotypowych czynnościach żeńskich przejawiające się preferowaniem stroju żeńskiego, naśladowaniem lub silnym pragnieniem uczestniczenia w dziewczęcych grach i zabawach, a odrzucaniem stereotypowych zabaw, gier i czynności chłopięcych; 2) utrwalone odrzucanie męskiej budowy anatomicznej, potwierdzone powtarzanym zapewnianiem o co najmniej jednym z następujących: a) że rośnie, by stać się kobietą (a nie tylko, by podjąć taką rolę), b) że członek i jądra budzą wstręt lub zanikną, c) że lepiej byłoby nie mieć członka ani jąder. C. Chłopiec nie osiągnął jeszcze pokwitania. D. Zaburzenie występuje od co najmniej sześciu Kryteria diagnostyczne – Dysforii płciowej u dzieci: Dziecko przeżywa niezgodność między płcią nadaną przy narodzinach a tożsamością płciową, którą odczuwa, i stan ten trwa co najmniej sześć miesięcy. Do postawienia diagnozy dziecko musi spełniać co najmniej sześć z poniższych kryteriów: 1. Intensywne pragnienie bycia osobą płci przeciwnej (alternatywnej) lub wytrwałe twierdzenie, że jest się osobą płci przeciwnej (lub innej niż ta, która została przypisana przy narodzinach). 2. Osoby urodzone jako chłopcy preferują przebieranie się lub noszenie odzieży stereotypowo uznawanej za kobiecą. Osoby urodzone jako dziewczęta wolą ubierać się w coś, co jest uznawane za chłopięce i zdecydowanie przeciwstawiają się ubieraniu w odzież stereotypowo kobiecą. 3. Podczas zabaw i gier dziecko pragnie odgrywać rolę osoby innej płci. 4. Dziecko woli bawić się zabawkami lub brać udział w zajęciach, które zwykle uważa się za odpowiednie dla płci przeciwnej. 5. Dziecko preferuje zabawę z dziećmi płci przeciwnej. 6. Chłopcy odmawiają zabawy zabawkami, które są uważane za typowe dla chłopców. Dziewczęta odrzucają gry i zabawki, które zazwyczaj przeznaczone są dla kobiet. 7. Dziecko doznaje intensywnego wstrętu wobec intymnych części swojego ciała. 8. Dziecko pragnie pierwszorzędowych i drugorzędowych cech płciowych tożsamych z odczuwaną płcią. 9. Dziecko odczuwa silny lęk i stres, a także problemy z funkcjonowaniem w kręgach społecznych, szkole i innych sytuacjach. Propozycja wywiadu opartego o biografię psychoseksualną autorstwa prof. Marii Beisert: Pytania diagnostyczne, które warto zadać dziecku, oprócz standardowych ujętych w biografii psychoseksualnej autorstwa prof. Marii Beisert: Czy zdarzyło ci się kiedyś wziąć kosmetyki twojego taty i używać ich zamiast swoich? (Np. kremu po goleniu). Czy pamiętasz, abyś w swoim dzieciństwie myślał / myślała o tym, że będziesz rozwijać się w kierunku męskim/kobiecym? W jaki sposób czułeś/czułaś się na basenie, na plaży? Czy masz w pokoju lustro? Lubisz patrzeć w swoje odbicie? Jak czujesz się podczas korzystania z toalety? Czym jest dla ciebie codzienna pielęgnacja? Kiedy patrzysz na swoje zdjęcia z dzieciństwa, kim jest dla ciebie ta osoba, którą oglądasz? Kim byłeś/byłaś podczas zabaw dziecięcych, np. w dom, małżeństwo, rodzinę? Te przykładowe pytania mogą pomóc w nakierowaniu rozmowy z młodą osobą na te obszary, które mogą wskazywać na trudności związane z dysforią płciową. Warto jest mieć w sobie tę świadomość, że ostre objawy związane z dysforią to już ten etap, w którym interwencja psychologiczna powinna się odbyć, ale równie dobrze doświadczona osoba może rozpoznać u dziecka jej elementy znacznie wcześniej. Jest to o tyle istotne, że w przypadku tak młodych osób wskazane jest objęcie ich opieką terapeutyczną jak najwcześniej. Warto zobrazować wypowiedziami realnych klientów o to, w jakim kierunku i ku jakim ważnym diagnostycznie informacjom może pójść rozmowa kierowana tymi pytaniami. Praca z rodzicami dzieci transpłciowych – przypadek Obecnie można zauważyć tendencję wzrostową, jeżeli mowa o liczbie wizyt rodziców z dziećmi, które odbierane są jako nonkonformistyczne płciowo. W praktyce autora takich spotkań tygodniowo odbywa się kilka. Schemat wygląda w ten sposób, że kontaktują się rodzice zgłaszający przez telefon sytuację, w której dziecko oznajmia im, że jest osobą płci alternatywnej (do tej wpisanej w akcie urodzenia). Z pewnym zadowoleniem autor obserwuje, że większość rodziców zgłasza się do specjalisty nie po to, aby dziecko zmienić, lecz aby nauczyć się akceptować ten fakt i pomóc dziecku w byciu szczęśliwym. Na sesji pojawiają się rodzice wraz z transpłciowym chłopcem w wieku 14 lat. Sesja odbywa się we wrześniu. Dorośli zgłaszają trudność związaną z fryzurą córki, mówią o tym, że podczas wakacji dziewczyna bez ich zgody ścięła swoje długie włosy na zupełnie krótko („na jeża”) i zrezygnowała z chodzenia w sukienkach. Mówią o ogromnym zaskoczeniu, ale i braku zgody na tę sytuację. Nie rozumieją, skąd taka nagła zmiana i podkreślają, że nigdy nie było zwiastunów tego, aby ich córka nie akceptowała swojej płci. W toku rozmowy chłopak mówi o tym, że chłopięcy w pojęciu stereotypowym był od zawsze i przypomina rodzicom różne sytuacje, które to podkreślają. Po pewnym czasie rodzice potwierdzają, że zawsze czuli, że ich dzie... Kup prenumeratę Premium, aby otrzymać dostęp do dalszej części artykułu oraz 254 pozostałych tekstów. To tylko 39 zł miesięcznie.
Czasy badaniom tym sprzyjały – na skutek działań wojennych dzieci w Wielkiej Brytanii były wywożone w bezpieczne miejsca, gdzie pozostawały bez rodziców nierzadko kilka lat. W szpitalach leżały samotne niemowlęta, oddzielone od matek na czas leczenia. Funkcjonowały też żłobki, do których oddawano niemowlęta nawet na kilka tygodni, jeśli matka była hospitalizowana lub rodziła kolejne dziecko. Badania Bowlby’ego, a później jego współpracowniczki Mary Ainsworth, dały początek teorii opisującej w jaki sposób tworzy się więź między dzieckiem a jego głównym opiekunem, zwykle matką, i jaki wpływ na rozwój dziecka ma zaburzenie tej więzi. Relacja dziecko-rodzic Wczesna relacja między opiekunem a dzieckiem jest o tyle ważna, że może wpływać na to: w jaki sposób dziecko będzie tworzyło kolejne związki w życiu,jak będzie się rozwijać emocjonalnie,czy rozwinie jakieś formy psychopatologii,czy będzie widziało świat jako pozytywne, bezpieczne miejsce i siebie jako jego wartościową część. Dziś wiemy, że tak długo, jak długo dziecko jest w stanie stworzyć bezpieczną i trwałą więź z głównym opiekunem, będzie w stanie tworzyć zdrowe relacje z innymi ludźmi. Uwaga! Reklama do czytania Ciąża i poród – poradniki Książki, które wspierają w ciąży, porodzie i przy karmieniu piersią. Oczywiście sprawa nie jest tak prosta i oczywista, ponieważ na to, jak potoczy się nasze życie, wpływa szereg czynników. To, o czym warto jednak pamiętać, to fakt, że jeśli od początku rodzice przyjmują pewien styl opieki i postrzegania dziecka, to tak też prawdopodobnie będą z nim postępować przez cały okres dzieciństwa. W latach pięćdziesiątych psychoanalityk Rene Spitz pokazał, że dzieci wychowywane w sierocińcach, pozbawione indywidualnej opieki i miłości (chociaż zadbane fizycznie) – „usychają”, a nawet umierają. Wkrótce potem Harry Harlow przeprowadził pionerskie badania na rezusach, podważając popularną wówczas teorię Freuda, że niemowlęta przywiązują się do matek, ponieważ są one źródłem pokarmu. Małpy Harlowa wybierały małpę-surogatkę – sztuczny druciany twór ubrany w ciepłą tkaninę, nawet jeśli pozbawiona była ona funkcji karmiącej. Przybiegały do niej, kiedy były wystraszone, używały jej jako bezpiecznej bazy do eksploracji. Wolały tę matkę zastępczą, nawet jeśli to druga „matka”, nieubrana w miekką tkaninę, była jedynym źródłem pokarmu. 4 typy przywiązania O ile Harlow przeprowadził ważne, ale wątpliwe etycznie badania (małe małpy były oddzielane po porodzie od matek), o tyle Mary Ainsworth przywiązanie badała w naturalnym środowisku w Ugandzie oraz obserwując relacje matka-dziecko w laboratorium w Baltimore. Ainsworth doszła do wniosku, że wśród dzieci można zaobserwować trzy style przywiązania. Dziś znamy jeszcze czwarty, zdezorganizowany, na szczęście występujący bardzo rzadko i dotyczący dzieci z najbardziej zaburzonym poczuciem więzi. 1. Styl bezpieczny Najbardziej powszechny i zdrowy styl przywiązania, tak zwany bezpieczny, obserwujemy u dzieci, które reagują pewnym stresem na separację od matki, cieszą się, kiedy matka wraca, traktują ją jako bezpieczną bazę do ekspoloracji przestrzeni zewnętrznej i generalnie preferują jednego opiekuna (choć wiemy również, że niemowlęta są w stanie tworzyć głębokie więzi z więcej niż jedną osobą). Warto jeszcze przeczytać: 2. Styl nerwowo-ambiwalentny Dzieci przejawiające tak zwany styl nerwowo-ambiwalentny często reagują nadmiernym stresem na zniknięcie matki, a jednocześnie okazują złość i gniew, kiedy wraca. Często są zalęknione, płaczliwe i niezdolne do samodzielnej eksploracji. 3. Styl unikający Trzeci styl przywiązania, tak zwany unikający, obserwujemy u dzieci, które mają silne poczucie odrzucenia przez matkę. W związku z tym nie szukają kontaktu z nią, nie ufają jej i uczą się radzić sobie z trudnościami samodzielnie. Eksperymenty Ainsworth pokazały, że styl przywiązania można określić już u dzieci rocznych lub półtorarocznych. Choć nie wszystkie dzieci przejawiające w bardzo wczesnym dzieciństwie inny niż bezpieczny styl przywiązania będą cierpiały w dorosłości z powodu różnorodnych psychopatologii czy problemów, badania pokazują jednak, że znajdują się one w grupie podwyższonego ryzyka. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik świadomego rodzicielstwa Cud rodzicielstwa Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Jak postępować, żeby nasze dzieci rozwinęły bezpieczny styl przywiązania? Wbrew pozorom odpowiedź nie jest szczególnie skomplikowana. Po prostu trzeba być wrażliwym i reagować na potrzeby dziecka. Jak to jednak robić? Z pomocą przychodzi między innymi Rodzicielstwo Bliskości, termin stworzony, choć bezpośrednio oparty na teorii Bowlby’ego, przez małżeństwo Searsów. Rodzicielstwo Bliskości zakłada, że bezpieczna i silna więź tworzy się, kiedy niemowlęta są karmione piersią na żądanie, przez większość czasu znajdują się blisko matki (stąd postulat noszenia w chuście), śpią z nią, opiekunowie możliwie najszybciej reagują na płacz dziecka, jeśli poród odbywa się w sposób naturalny, bez niepotrzebnych interwencji medycznych, a noworodek natychmiast po porodzie trafia do matki. Czy zatem dzieci urodzone przez cesarskie cięcie, karmione butelką i śpiące w łóżeczkach wyrosną na nieszczęśliwych, zaburzonych dorosłych? Oczywiście, że nie! Tajemnica dobrej więzi tkwi we wrażliwości rodzica oraz reagowaniu na potrzeby konkretnego dziecka. Sztywne trzymanie się zasad proponowanych przez jakąkolwiek teorię może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Warto pamiętać, że dzieci rodzą z różnym temperamentem. Niektóre będą potrzebowały być karmione piersią przez dwa lata, inne zrezygnują z tej formy karmienia (i bliskości) znacznie szybciej. Nie jest też tajemnicą, że są dzieci, którą wolą spać same w łóżeczku, inne są szczęśliwe w wózku i nie lubią być noszone w chuście. Trzeba więc obserwować i podążać za własnym dzieckiem. Teorie dotyczące rozwoju dziecka są tylko teoriami, narzędziami, którą mogą pomóc. Jednak najważniejsze jest konkretne dziecko. Jeśli rodzic zna swoje dziecko i adekwatnie reaguje na jego potrzeby, nie ma powodów obawiać się trudności w rozwoju niemowlęcia. Rodzicielstwo Bliskości oferuje być może najłatwiejszą metodę prowadzącą do wytworzenia bezpiecznego stylu przywiązania, ale z pewnością nie powinno być traktowane jako jedynie słuszna droga. Drugą, obok potrzeby wrażliwości na potrzeby dziecka postawą, jest szacunek. Jeśli przyjmujemy wobec dziecka postawę autentycznego szacunku, w zasadzie niewiele więcej trzeba, by wychować szczęśliwego i wierzącego w siebie człowieka. Jakikolwiek zatem styl rodzicielstwa jest nam najbliższy, pamiętajmy, żeby nie zgubić w nim potrzeb dziecka. (1) Deprywacja – ciągłe niezaspokojenie jakiejś potrzeby biologicznej, bądź psychologicznej (częściej). Jest jednym z głównych źródeł stresu obok zakłóceń, przeciążenia i zagrożenia. (źródło:
Gość odsłony: 6502 Po ponad pół roku wreszcie się coś ruszyło w sprawie widzeń z moim Bratankiem. Wczoraj Rodzice dostali wezwanie do poradni rodzinnej na badanie więzi rodzinnych, aby stwierdzić czy jest jak twierdzi moja bratowa że Adamus nienawidzi dziadków, boi się ich itd. i czy w ogóle jest sens prowadzić jakieś spotkania. No i zastanawiam się w jaki sposób to badanie się odbywa, czy jest to na zasadzie konfrontacji i obserwacji zachowań, czy może indywidualne rozmowy czy jeszcze inaczej. Może któraś z Was ma pojęcie o tym? :) Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje. Odpowiedzi (3) Ostatnia odpowiedź: 2009-12-19, 19:35:44
Media i eksperci od lat krzyczą na temat kryzysu rodziny, a statystyki pokazują jak wiele tego typu spraw rokrocznie trafia na wokandę. Według danych statystycznych GUS na tysiąc nowo zawartych małżeństw w danym roku, odnotowuje się ponad trzysta rozwodów. Te suche dane statystyczne przykrywają ludzkie tragedie związane z rozpadem rodzin – nie na darmo zgodnie z badaniami psychologicznymi rozwód to po śmierci osoby najbliższej drugie najbardziej stresujące wydarzenie w spraw rozwodowych krąży wiele mitów. Zebrałam w formie pytań i odpowiedzi te najczęstsze, formułowane przez Czy to prawda, że jeśli zdecyduję się na mediację, będzie to postrzegane jako chęć kontynuowania małżeństwa?NIE. Mediacja nie jest terapią rodzinną mającą na celu „leczenie” małżeństwa. Celem mediacji jest doprowadzenie stron do wypracowania porozumienia satysfakcjonującego dla obydwu stron. Porozumienie to może również dotyczyć warunków rozwodu bądź separacji, w tym alimentów, kontaktów z dzieckiem, władzy rodzicielskiej, w tym u którego z rodziców dziecko ma zamieszkać, czy podziału majątku. Rozwód a separacja. Czy to prawda, że jeśli jedno z nas chce rozwodu, a drugie separacji, sąd orzeknie separację, bo to łagodniejsze rozwiązanie, chroniące małżeństwo?NIE. Wszystko zależy od danego przypadku. Nie ma jednak, nawet nieformalnie, takiej zasady, że sąd za wszelką cenę ma ratować małżeństwo, nawet jeśli widzi, że doszło do rozkładu pożycia, i to takiego, który nie rokuje na poprawę wzajemnych relacji i powrót do małżeństwa. W tym ostatnim przypadku sąd orzeknie rozwód, nawet jeśli jedno z małżonków upiera się przy separacji. Rozwód a wspólne rozliczenie podatkowe. Czy to prawda, że sąd nie stwierdzi rozkładu pożycia w postaci ustania więzi gospodarczej między małżonkami, jeśli małżonkowie złożyli wspólne rozliczenie podatkowe za okres, w którym już nie mieszkali razem?NIE. Wspólne rozliczenie podatkowe małżonków za okres, w którym trwała pomiędzy nimi separacja faktyczna, czy nawet trwała już sprawa o rozwód bądź separację, nie wskazuje jeszcze, że nadal istnieje między nimi więź gospodarcza, a tym samym nie nastąpił trwały rozkład pożycia. Jednak jeśli inne okoliczności będą wskazywały, że między małżonkami nadal istnieje więź – nie tylko gospodarcza, ale również duchowa bądź fizyczna (np. małżonkowie robią razem zakupy, wychodzą wspólnie do znajomych, dochodzi do pożycia fizycznego), wówczas wspólne rozliczenie podatkowe może być uznane za przejaw tego, iż nie doszło do rozkładu pożycia. Rozwód a ustanie pożycia fizycznego. Czy to prawda, że sąd stwierdzi rozkład pożycia tylko wtedy, gdy co najmniej przez trzy miesiące przed wniesieniem pozwu nie było między małżonkami pożycia fizycznego?NIE. Prawo rodzinne nie wyznacza żadnej tego typu granicy czasowej, czyli okresu, który musi upłynąć od ustania między małżonkami pożycia fizycznego. Istotne jednak dla ustalenia, że nastąpił rozkład pożycia, jest zanik więzi fizycznej – uznaje się, że nawet sporadyczne stosunki seksualne między małżonkami świadczą o tym, że rozkład ich pożycia nie jest jeszcze zupełny. Badanie przez sąd przyczyn rozkładu pożycia. Czy to prawda, że jeżeli zgodnie wnosimy o rozwód bez orzekania o winie, sąd nie będzie badał z jakich przyczyn się rozstajemy?NIE. W takim przypadku sąd nie będzie dociekał, które z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia, musi jednak ustalić, czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. Oznacza to, że z pewnością spyta dlaczego dochodzi do rozwodu. I trzeba na to pytanie odpowiedzieć. Katalog przyczyn rozwodów czy separacji. Czy to prawda, że kodeks rodzinny wymienia katalog przyczyn rozwodów czy separacji i mogę wnosić pozew tylko wtedy, gdy taka przyczyna wystąpi?NIE. Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie wymienia nawet przykładowo przyczyn, które mogą uzasadniać żądanie rozwodu czy separacji. To ludzka natura (ułomna niestety) i życie kreślą scenariusze małżeńskie, w których główne wątki często się powtarzają. W ten sposób przyczyny rozstań małżonków powtarzają się. Homoseksualizm jako przyczyna rozwodu. Czy to prawda, że homoseksualizm zawsze stanowi zawinioną przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego?NIE. Mogą być sytuacje, gdy jedno z małżonków w momencie ślubu nie uświadamiało sobie swoich preferencji seksualnych, a zatem zawierało ślub z osobą płci przeciwnej w dobrej wierze. Dopiero potem te skłonności się ujawniły. W takim przypadku jeśli nie doszło do zdrady homoseksualnej bądź innych świadomych działań na szkodę małżeństwa nie można winić małżonka za jego preferencje seksualne. Odmawianie pożycia fizycznego. Czy to prawda, że odmawianie współmałżonkowi współżycia seksualnego zawsze zostanie uznane za zawinioną przyczynę rozkładu pożycia?NIE. Mogą być sytuacje, gdy małżonek odmawia drugiemu współżycia z powodu nagannej postawy tego drugiego, np. z powodu przemocy, alkoholizmu czy innych przyczyn naruszających harmonię w rodzinie i wymierzonych przeciwko niej. W takim przypadku odmowa współżycia jest usprawiedliwiona i nie może zostać uznana za winę w rozkładzie pożycia. Poziom życia rodziny. Czy to prawda, że jeśli przez jakiś czas w małżeństwie żyliśmy na wysokim poziomie, bo tego domagał się mąż, ale w rezultacie musiałam na to zaciągać pożyczki i teraz mam kłopoty finansowe, to sąd uzna, że nie mogę mieć do męża słusznych zarzutów za rozłam naszego małżeństwa?NIE. To, że pani zgadzała się przez jakiś czas z żądaniami męża, nie musi być okolicznością „obciążającą”. Często jest tak, że dla budowania więzi ze współmałżonkiem jedna strona godzi się na jego żądania, nawet jeśli ma wobec nich zastrzeżenia. Wiele zależy od postępowania dowodowego, od tego co powiedzą świadkowie powołani w sprawie. Założenie Niebieskiej Karty. Czy to prawda, że założenie Niebieskiej Karty oznacza, że przeciwko mojemu współmałżonkowi zostanie wszczęta sprawa karna o znęcanie się nad rodziną?NIE. Nie ma takiego automatyzmu. Może jednak się zdarzyć, że działania przemocowe wypełniają znamiona przestępstwa, np. znęcania się nad rodziną, zgwałcenia czy pobicia. W takim przypadku niezależnie od wszczęcia procedury Niebieskiej Karty uprawniony podmiot, np. pracownik pomocy społecznej, złoży na policji czy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zamknięcie Niebieskiej Karty. Czy to prawda, że jak Niebieska Karta zostanie zamknięta, to już później nie będzie możliwości, żeby znowu ją założyć?NIE. Procedura Niebieskiej Karty może być wielokrotnie wszczynana w stosunku do problemu przemocy w tej samej rodzinie. Nie ma tu żadnego limitu ilościowego. Jeśli po zamknięciu Niebieskiej Karty okaże się, że znowu dochodzi do przemocy w rodzinie, procedura zostanie wszczęta na nowo. Alkoholizm. Czy to prawda, że alkoholizm współmałżonka mogę udowodnić tylko wtedy, gdy ma oficjalną diagnozę o uzależnieniu, podjął leczenie odwykowe bądź został skierowany przez sąd na takie leczenie?NIE. W bardzo wielu przypadkach nie ma takiej dokumentacji, a nie oznacza to, że nie można udowodnić choroby alkoholowej współmałżonka. Przydatne są zeznania świadków, nagrania. Kiedy alkoholizm jest zaawansowany, zdarza się, że widać go już na twarzy delikwenta po charakterystycznej opuchliźnie czy zaczerwienieniu, bądź po jego zachowaniach, np. trzęsieniu się rąk, ogólnej nerwowości. Sąd również dostrzega takie detale. Współuzależnienie. Czy to prawda, że w sytuacji, gdy jestem osobą współuzależnioną i podejmę leczenie z tego powodu, może to być źle postrzegane przez sąd przy rozstrzyganiu kwestii związanych z opieką nad dziećmi?NIE. Fakt bycia osobą współuzależnioną nie dyskredytuje rodzica. Raczej trudno wyobrazić sobie sytuację, że sąd przyzna opiekę nad dziećmi osobie uzależnionej. Jeśli natomiast drugi rodzic, cierpiący na syndrom współuzależnienia, ma problemy w sprawowaniu swojej funkcjo wychowawczej wobec dzieci, sąd może ingerować w jego władzę rodzicielską, np. skierować na terapię czy przyznać pomoc asystenta rodziny. Złe traktowanie przez rodzinę współmałżonka. Czy to prawda, że w sytuacji, gdy rodzina męża źle mnie traktuje, np. na przyjęciach rodzinnych dają mi do zrozumienia, że jestem gorsza, bo wychowywałam się w domu dziecka, nie mam matury i niewiele zarabiam, to jeśli nie będę tam jeździć z mężem, może być to poczytane za moją winę w rozwodzie?NIE. Rozumiem, że inicjatorami opisanych przez panią sytuacji są wyłącznie członkowie rodziny męża. W takim przypadku nie może być pani „karana” za to, że inne osoby negatywnie się o pani wypowiadają w pani obecności, czym niszczą relacje rodzinne. Powiem więcej, jeżeli w takich sytuacjach mąż nie staje w pani obronie czy wręcz przyklaskuje członkom swojej rodziny w tym jak panią traktują, to w razie państwa rozwodu jemu może zostać przypisana wina za rozkład pożycia. Terapia małżeńska. Czy to prawda, że skoro mąż proponuje mi ratowanie małżeństwa i pójście na terapię dla par, ale ja już jestem pewna, że nie chcę dłużej być w tym związku, to moja odmowa może być źle odebrana w sądzie?NIE. Nie można z góry założyć takiego nastawienia sądu do pani odmowy pójścia na terapię. Wszystko zależy od tego na ile zaawansowany jest rozkład pożycia. Jeżeli kryzys jest bardzo głęboki, to ratowanie związku może być już bezcelowe. Nie zawsze wszystko można naprawić. Ma pani pełne prawo zdecydować, że chce pani zakończyć małżeństwo, nawet jeśli mąż ma inne zdanie. Jeżeli natomiast mają państwo dzieci, warto jednak rozważyć pójście do terapeuty dla par – nie po to, z pani punktu widzenia, żeby ratować związek, ale po to, by nauczyć się mimo rozstania współdziałać z mężem na płaszczyźnie rodzicielskiej. Terapia dla par też może służyć wypracowaniu takiej komunikacji. Bezpłodność. Czy to prawda, że bezpłodność jednego z małżonków wskazywana przez drugiego jako przyczyna rozwodu nie znajdzie aprobaty sądu i powództwo zostanie oddalone, bo nie jest to zawiniona przyczyna rozkładu pożycia?NIE. Nawet niezawinione przyczyny wygaśnięcia więzi małżeńskich usprawiedliwiają żądanie rozwodu. Należy do nich bezpłodność jednej ze stron. Nie jest niczym nagannym pragnienie drugiego małżonka, by posiadać dzieci. Skoro zatem w małżeństwie ta potrzeba nie może być zrealizowana, może dojść do rozwodu. W pewnych sytuacjach sąd może uznać, że wina leży po jednej bądź obydwu stronach, np. gdy małżonek mający problemy z płodnością nie podjął leczenia, albo drugi z nim w tym zakresie nie współdziałał, bądź jedno z partnerów, a niekiedy oboje nie byli skłonni do podjęcia prób zrealizowania swojej potrzeby rodzicielstwa w inny niż tradycyjny sposób, np. poprzez adopcję. Choroba psychiczna współmałżonka. Czy to prawda, że jeśli małżonek choruje psychicznie, to sąd nie udzieli rozwodu, uznając, że chorą osobą ktoś się musi opiekować, a tym kimś ma być żona czy mąż?NIE. Utrwalone orzecznictwo sądowe potwierdza, że sądy w takich przypadkach orzekają rozwód, uznając chorobę psychiczną za jego niezawinioną przyczynę. Wychodzą z założenia, że stan umysłu i emocji będący skutkiem choroby nie pozwalają na prawidłowe budowanie więzi małżeńskich. W wyjątkowych przypadkach sąd może oddalić powództwo z powołaniem się na zasady współżycia społecznego. Przykładowo w sytuacji, gdy małżeństwo ma wieloletni staż, a chorym małżonkiem nie ma się kto zaopiekować. Niepełnosprawne dziecko. Czy to prawda, że jeżeli małżonkowie mają niepełnosprawne dziecko, sąd nie orzeknie rozwodu, powołując się na dobro takiej osoby?NIE. W praktyce oddalanie powództw o rozwód, w tym z powołaniem się na dobro małoletnich dzieci stron, należy do rzadkości. Nikt nie zmusi przecież ludzi do wspólnego życia, nawet jeśli na papierze nadal są małżeństwem. Zatem z reguły sztuczne utrzymanie małżeństwa w żaden sposób nie przyczyni się dla dobra dziecka, również niepełnosprawnego. Nie wystarczy sam fakt, że dziecko jest niepełnosprawne, muszą wystąpić jakieś inne szczególne okoliczności, które uzasadnią oddalenie powództwa, np. możliwość pozostania rodzica pierwszoplanowego w dotychczasowym miejscu zamieszkania w sytuacji, gdy lokal należy do drugiego małżonka, żądającego rozwodu. Dziecko, które ukończyło 13 lat. Czy to prawda, że jak dziecko skończyło trzynaście lat, to samo decyduje, z którym z rodziców chce mieszkać?NIE. Ukończenie trzynastu lat oznacza uzyskanie ograniczonej zdolności do czynności prawnych, ale nie jest jednoznaczne z możliwością decydowania przez dziecko o jego sytuacji życiowej. Zgodnie z prawem rodzinnym sąd uwzględni „rozsądne życzenia” dziecka, jeżeli jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwala. Gorsza sytuacja materialna współmałżonka. Czy to prawda, że jeżeli straciłem pracę i nie mam własnego mieszkania, nie mam szansy na przejęcie opieki nad dziećmi?NIE. Warunki materialne mają dla sądu drugorzędne znaczenie przy ocenie z którym z rodziców dzieci powinny mieszkać na stałe. Liczy się to, kto jest tzw. rodzicem pierwszoplanowym oraz kto daje lepszą gwarancję należytego wychowania potomstwa. Porozumienie rodzicielskie. Czy to prawda, że jeśli nie zawrzemy porozumienia rodzicielskiego, to sąd ograniczy władzę rodzicielską temu rodzicowi, z którym dzieci nie będą mieszkać na stałe?NIE. Nie musi się tak zdarzyć. Mimo braku porozumienia pomiędzy rodzicami co do kwestii dzieci sąd może pozostawić władzę rodzicielską obojgu, jeżeli widzi, że rodzic drugoplanowy jest zaangażowany w sprawy dzieci i zależy mu na realnym udziale w ich wychowaniu. Wykonalność porozumienia rodzicielskiego. Czy to prawda, że porozumienie rodzicielskie, jeżeli nie jest realizowane, może być wykonywane przymusowo?NIE. Porozumienie rodzicielskie nie ma mocy orzeczenia sądu, tak jak ugoda zawarta przed sądem czy przed mediatorem. Nie może zatem być przymusowo wykonywane. Jeżeli porozumienie nie jest realizowane, trzeba wystąpić do sądu ze stosownym wnioskiem o uregulowanie danej kwestii, ewentualnie zgłosić się do mediatora i rozpocząć mediacje (ale na to ostatnie potrzebna jest zgoda drugiej strony). Alimenty na współmałżonka. Czy to prawda, że jeżeli w wyroku rozwodowym mój mąż zostanie uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, to automatycznie dostanę alimenty na moją rzecz?NIE. Orzeczenie o wyłącznej winie jednego z małżonków nie oznacza, że drugi, niewinny, automatycznie dostanie alimenty na swoją rzecz. By uzyskać alimenty na małżonka, trzeba wykazać, że w wyniku rozwodu istotnie pogorszyła się jego sytuacja materialna, np. wcześniej miała pani do dyspozycji większą kwotę na utrzymanie, bo mąż znacznie lepiej zarabiał, a teraz pani środki są dużo bardziej ograniczone. Alimenty od dziadków. Czy to prawda, że jeżeli mój były nie płaci alimentów na córkę, to bez problemu mogę domagać się od jego rodziców, by pokrywali część kosztów utrzymania wnuczki?NIE. Nie można powiedzieć, że ten mechanizm to automat. Przede wszystkim musi pani mieć postanowienie od komornika o bezskutecznej egzekucji od byłego męża. Kolejny krok to złożenie pozwu przeciwko dziadkom ojczystym do sądu rejonowego właściwego wg miejsca zamieszkania dziecka. Musi pani pamiętać, że od dziadków sąd zasądzi tylko niezbędne minimum na koszty utrzymania córki – taki wyrok z reguły nie opiewa na taką samą kwotę jak zasądzona od rodzica, lecz mniejszą. Kontakty z dzieckiem a władza rodzicielska. Czy to prawda, że jeżeli rodzic ma ograniczoną bądź odebraną władzę rodzicielską, to nie ma automatycznie prawa do kontaktów z dzieckiem?NIE. Władza rodzicielska a prawo do kontaktów z dzieckiem to dwie różne kwestie. Nawet rodzic pozbawiony władzy rodzicielskiej ma prawo do kontaktów z potomstwem (oczywiście w sposób gwarantujący dziecku bezpieczeństwo fizyczne i emocjonalne), chyba że postawa tego rodzica jest taka, że poważnie zagraża dobru dziecka Niemniej – sąd odrębnie rozważa kwestię władzy rodzicielskiej, a odrębnie prawo do kontaktów z dzieckiem, rządząc się w tych ustaleniach innymi kryteriami. Podział majątku wspólnego. Czy to prawda, że majątek dorobkowy małżonków jest dzielony nie tylko pomiędzy małżonków, ale również pomiędzy ich wspólne dzieci?NIE. Majątek dorobkowy małżonków jest wyłącznie ich własnością. Dzieci, niezależnie od tego czy są małoletnie czy pełnoletnie, nie mają żadnych praw właścicielskich do majątku wspólnego rodziców. Wyłączna wina w rozwodzie a podział majątku. Czy to prawda, że wyłączna wina jednego z małżonków za rozkład pożycia ma wpływ na podział majątku dorobkowego małżonków?NIE. Nawet jeśli jeden z małżonków ponosi wyłączną winę za rozkład pożycia, pozostaje to bez wpływu na podział majątku dorobkowego. Co do zasady majątek wspólny dzieli się pomiędzy małżonków w równych częściach (po połowie), choć w szczególnych okolicznościach (rażąca rozrzutność, uzależnienie od hazardu itp.) możliwe jest ustalenie przez sąd, że małżonkowie w nierównych częściach przyczynili się do powstania tego majątku. Rozwód a podział majątku. Czy to prawda, że sąd w rozwodzie musi podzielić nas majątkiem?NIE. Sąd w takiej sprawie będzie dzielił majątek tylko wtedy, gdy nie przedłuży to postępowania. W praktyce robi to wówczas, gdy strony przedstawią zgodny scenariusz podziału. Opuszczenie mieszkania a podział majątku. Czy to prawda, że jeżeli wyprowadzę się z mieszkania, w którym zostanie żona z dziećmi, to w podziale majątku mogę nie dostać spłaty z tego lokalu?NIE. Opuszczenie nieruchomości nie ma żadnego wpływu na fakt, że nadal jest pan współwłaścicielem wspólnego lokum. To, że w lokalu mieszka nadal żona i dzieci, może mieć jedynie wpływ na to, że sąd w podziale majątku uzna, że lokal przypadnie na jej wyłączną własność za spłatą pana w wysokości połowy wartości mieszkania. Ustalenie sposobu korzystania z mieszkania a podział majątku. Czy to prawda, że ustalenie przez sądu sposobu korzystania ze wspólnego mieszkania będzie miało potem wpływ na podział majątku?NIE. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Regulując sposób korzystania ze wspólnego mieszkania, sąd nie dokonuje podziału majątku – wspólna nieruchomość nadal pozostaje przedmiotem współwłasności małżonków. Jeśli choć jeden z byłych małżonków będzie chciał to zmienić, musi wystąpić do sądu rejonowego z wnioskiem o podział majątku. Jeżeli sprawa o rozwód jest nadal w toku, taki podział może zostać dokonany przez sąd w wyroku rozwodowym (ale w tym ostatnim przypadku przy założeniu, że małżonkowie przedstawią zgodny scenariusz podziału majątku). Osoba najbliższa jako świadek. Czy to prawda, że zeznania osób najbliższych są mniej wiarygodne niż osób obcych?NIE. Dla oceny wiarygodności świadka nie ma znaczenia stopień pokrewieństwa czy powinowactwa, ale ogólny wydźwięk zeznań, ich obiektywizm bądź jawna stronniczość, spójność co do relacjonowanych zdarzeń etc. Jeśli jednak teściowa kreśli przed sądem czarno-białą rzeczywistość – że synowa to samo zło, a jej synek jest niewinną ofiarą złej kobiety – wtedy oczywistym jest, że sąd będzie patrzył na takie zeznania przez palce. Pełnomocnik w sprawie rozwodowej. Czy to prawda, że jeśli zdecyduję się na pomoc zawodowego pełnomocnika, mogę jedynie zwrócić się do osoby wykonującej zawód adwokata?NIE. Obecnie we wszelkich sprawach rodzinnych, a takimi są sprawy o rozwód czy separację, strona może być również reprezentowana przez radcę prawnego. Wynika to z obowiązującej od 10-09-2005 r. nowelizacji ustawy o radcach prawnych. Coraz więcej radców prawnych podejmuje się prowadzenia spraw rozwodowych. Do końca czerwca 2015 r. jedyną różnicą w kompetencjach adwokatów i radców prawnych była możliwość reprezentowania przez adwokatów wszystkich stron bez żadnych ograniczeń w sprawach karnych, zaś radca prawny nie mógł być w takich sprawach obrońcą, a więc nie mógł reprezentować oskarżonego, zaś oskarżyciela posiłkowego mógł reprezentować w ograniczonym zakresie (tylko niektóre podmioty). Obecnie jednak i ta różnica zniknęła – nie ma zatem już żadnych odmienności w kompetencjach przedstawicieli obydwu tych grup zawodowych. Koszty sądowe w sprawach o rozwód. Czy prawda, że rozwód jest kosztowny?NIE. Obecnie opłata sądowa od pozwu o rozwód bądź separację jest stała i wynosi 600 zł. Wynika to z ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, obowiązującej od 2 marca 2006 r. W poprzednim stanie prawnym, tj. pod rządami poprzednio obowiązującej ustawy z 1967 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, sprawy o rozwód bądź separację nie były objęte opłatą stałą. Sąd w wyroku rozwodowym ustalał tę opłatę – zwyczajowo wynosiła ona równowartość miesięcznych zarobków każdego z małżonków. Alimenty wsteczne. Czy to prawda, że jeśli nie uzyskam zabezpieczenia alimentów w sprawie rozwodowej, to i tak sąd zasądzi mi alimenty wstecznie, od daty złożenia pozwu albo odpowiedzi na pozew?NIE. Zasadą jest, że w wyroku rozwodowym (a również separacyjnym) sąd zasądza alimenty na „tu i teraz”, nie cofając się do przeszłości. Dlatego w takich sprawach kluczowe jest uzyskanie zabezpieczenia roszczeń alimentacyjnych, żeby mieć zagwarantowane pieniądze na czas trwania sprawy. Postanowienie zabezpieczające. Czy to prawda, że rozstrzygnięcie wydane przez sąd w postanowieniu zabezpieczającym będzie „powtórzone” w wyroku kończącym sprawę?NIE. Od wydania postanowienia zabezpieczającego do zakończenia sprawy wyrokiem mogą znacznie zmienić się okoliczności, którymi sąd będzie się kierował przy ostatecznym rozstrzygnięciu, np. jedno z dzieci skończy 18 lat, a zatem sąd w wyroku rozwodowym nie będzie już brał tego dziecka pod uwagę, albo znacząco zmienią się (wzrosną bądź spadną) koszty utrzymania dziecka bądź małżonka uprawnionego do alimentów. Jeżeli jednak okoliczności nie ulegną zmianie, można – kierując się doświadczeniem zawodowym – domniemywać, że sąd w wyroku rozstrzygnie identycznie bądź bardzo podobnie kwestię będącą przedmiotem zabezpieczenia. Posiedzenie pojednawcze. Czy to prawda, że rozpoznawanie sprawy rozwodowej przez sąd rozpoczyna tzw. posiedzenie pojednawcze?NIE. Tak było kiedyś, jednak w 2005 r. w wyniku nowelizacji KPC usunięto obligatoryjne w sprawach rozwodowych posiedzenie pojednawcze, pozostawiając sądowi bądź stronom możliwość skierowania sprawy na drogę postępowania mediacyjnego, odbywającego się poza sądem, w ośrodku mediacyjnym, przed odpowiednio przygotowaną do tego osobą – mediatorem. Jeśli sąd uzna, że jest szansa na uratowanie małżeństwa bądź wypracowanie porozumienia w innych kwestiach konfliktowych między małżonkami, może skierować sprawę do mediacji, wyznaczając osobę mediatora. Skarga kasacyjna a rozwód. Czy to prawda, że jeżeli sąd w sprawie rozwodowej wyda wyrok, z którym nie będę się zgadzał, i nie będę też zadowolony z wyroku sądu apelacyjnego, to mogę złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, bo może tam znajdę wreszcie sprawiedliwość?NIE. Od 2005 r. w sprawach rozwodowych bądź separacyjnych nie przysługuje skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Wyrok sądu apelacyjnego jako sądu drugiej instancji jest ostateczny. Zmiana wyroku rozwodowego. Czy to prawda, że dla świętego spokoju zgodzę się na warunki, jakie żona dyktuje mi w rozwodzie (przede wszystkim chodzi, jak zwykle, o pieniądze), a potem na spokojnie wystąpię do sądu rejonowego o zmniejszenie alimentów?NIE. Trzeba uważać i nie podejmować pochopnych decyzji, licząc na to, że w innej sprawie uzyska pan korzystne dla siebie rozstrzygnięcie sądu. Formalnie, po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego, może pan złożyć w sądzie rejonowym pozew o obniżenie alimentów. I sąd merytorycznie pana powództwo rozpozna. Ale czy zmniejszy alimenty, będzie zależeć od tego czy od wyroku rozwodowego do momentu orzekania przez sąd rejonowy nastąpiła tzw. zmiana okoliczności, która uzasadnia pana powództwo. Jeżeli takiej zmiany nie ma, sąd powództwo oddali. Rozwód a dziedziczenie. Czy to prawda, że jeżeli trwała sprawa o rozwód z wyłącznej winy jednego z małżonków, to w razie śmierci małżonka niewinnego jeszcze przed wyrokiem sądu, ten drugi małżonek, winny rozwodowi, jest wyłączony od dziedziczenia po zmarłym?NIE. Nie działa tu automatyczny mechanizm, że taki małżonek, winny rozkładowi pożycia, jest wyłączony od dziedziczenia. Niezbędne jest przeprowadzenie sprawy sądowej, którą mogą zainicjować spadkobiercy ustawowi, np. dzieci zmarłego. Na wniesienie pozwu mają rok od śmierci spadkodawcy. Takie postępowanie przed sądem to „mały rozwód” – sąd rozstrzyga czy rzeczywiście żądanie rozwodu z wyłącznej winy drugiej strony było uzasadnione. Odpowiedzialność za zobowiązania współmałżonka. Czy to prawda, że jeżeli moja żona narobi długów, będę musiał odpowiadać za nie własnym majątkiem?NIE. Jeżeli jako własny majątek rozumiemy tzw. majątek osobisty, czyli taki, który należy wyłącznie do jednego z małżonków. Odpowiedzialność za długi współmałżonka ogranicza się tylko do majątku wspólnego i to pod warunkiem, że wynika ze zobowiązania zaciągniętego przez małżonka za zgodą drugiego. Ślub konkordatowy a rozwód. Czy to prawda, że możliwość zawarcia małżeństwa w kościele ze skutkami w prawie cywilnym sprawia, że również orzeczenie rozwodu przez sąd państwowy wpłynie na mój status w Kościele katolickim?NIE. Ratyfikowany w 1998 roku Konkordat ujednolicił jedynie formę zawarcia małżeństwa wyznaniowego – od tamtej pory wystarczające jest zawarcie małżeństwa w kościele, by wywarło ono skutki w sferze prawa cywilnego. Na tym jednak ujednolicenie się kończy. Wszelkie inne skutki zawarcia małżeństwa bądź możliwości jego rozwiązania rozstrzyga odrębnie prawo polskie, odrębnie prawo kościelne. Również odrębny jest system sądownictwa w tych obydwu sferach – w pierwszym przypadku orzeka sąd państwowy, w drugim – sąd kościelny. Stwierdzenie nieważności małżeństwa sakramentalnego. Czy to prawda, że droga do uzyskania unieważnienia małżeństwa kościelnego jest długa i wyboista?NIE. Nie można powiedzieć, by była to wyboista droga. Należy natomiast nastawić się na to, że postępowanie przed sądem kościelnym jest długotrwałe – trwa co najmniej kilka lat, średnio 2-3 lata. Przed reformą prawa kanonicznego w 2015 r. było jeszcze dłużej, bo wyrok jednego sądu metropolitalnego wymagał zatwierdzenia przez drugi równorzędny sąd. Teraz już nie ma takiego wymogu, co przyspieszyło procedurę. Adwokat kościelny. Czy to prawda, że sprawa o unieważnienie małżeństwa sakramentalnego przed sądem kościelnym jest tak skomplikowana, że nie poradzę sobie bez adwokata kościelnego?NIE. Bardzo wiele informacji można znaleźć w internecie, są też dostępne publikacje o charakterze poradnikowym na ten temat. Poza tym przy sądach kościelnych często działają punkty porad prawnych, gdzie można zasięgnąć potrzebnych informacji. Należy pamiętać, że w sprawach rozpatrywanych przez sądy kościelne nie odbywają się rozprawy w klasycznym, świeckim rozumieniu, nie ma zatem, często nieprzyjemnej, konfrontacji na sali sądowej. To ułatwia samodzielne prowadzenie sprawy, bez korzystania z pomocy wyspecjalizowanego pełnomocnika.
badanie więzi z dzieckiem przykładowe pytania